wtorek, 24 lipca 2012

Milosc w Nowym Jorku

 Teraz jadę sobie do Chorwacji - może właśnie wyjechałam z Polski, albo stoję w masakrycznie długim korku xD Wiec przygotowałam dla Was kilka notek, które będą się dodawały same

Jakiś czas temu oglądałam "Milosc w Nowym Jorku" - z tego co wyczytałam to tytułem miała byc Jesień w Nowym Jorku no ale przetłumaczyli go inaczej :)

"Historia wielkiego uczucia, które mogło przetrwać tylko kilka miesięcy. Choć z góry skazane na rychłą śmierć, stało się najważniejszym życiowym doświadczeniem obojga. On o niej - "jest młoda, piękna i niedługo zejdzie", ona o nim - "jesteś za stary, ale ja kolekcjonuje antyki, a w każdym razie zamierzam". Will Keane (Richard Gere) jest blisko pięćdziesięcioletnim playboyem, zdobywcą serc niewieścich - kobiet wszelkiej proweniencji i każdego typu urody. Bogaty właściciel modnej restauracji jest w stanie zdobyć każdą przedstawicielkę płci pięknej, właściwie nie starając się o to. Kobiety wprost za nim szaleją. Keane postępuje z nimi według pewnego modelu, który pokrótce można by określić następująco - uwiedź, zdobądź (wykorzystaj?) i rzuć. W chwili gdy spotyka kolejną adoratorkę dostrzega w swojej restauracji Charlotte Fielding (W. Ryder), jest zachwycony jej niewinnością i urokiem osobistym."

Jak dla mnie film nie był zły mogę rzecz przeciętny - tematyką podobny do "Szkoły Uczuc" no ale oczywiście do pięt jej nie dorasta. Moment z zegarkiem bardzo wzruszający .


 

1 komentarz:

  1. Opis filmu całkiem ciekawy. Może kiedyś go obejrzę. :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń