jak się nie mylę to była zupa jarzynowa, ryba grillowana z czosnkiem frytki + surówka , a na deser pomarańcze.
Poszliśmy do sklepu po coś do chrupania, a później już promenadą w stronę św. Piotra. Po drodze zrobiliśmy kilka zdjęć, ja czytałam napisy, które znajdowały się na zwisających kłódkach - w ostatnim czasie było tam wielu Polaków. Rozłożyliśmy się na pomoście gdzie mieliśmy świetny widok na port
Po raz pierwszy też byliśmy na rynku - wcześniej jakoś nie mieliśmy okazji tam zajrzeć. Po środku znajdował się niewielki kościółek. Pomnik poety, fontanna i dużo sklepików z biżuterią. Plac był pochyle położony i było tak ślisko, że nie trzeba dużo żeby się wywrócić.
Weszliśmy na chwilę do kościoła - pomodliliśmy się, zapaliłyśmy z mamą świeczki. Później poszliśmy też na targ, który znajdował się zaraz po lewej stronie za kościołem. Taki niewielki - głównie z owocami i warzywami, czasem trafiały się jakieś trunki
chciałabym tam pojechać :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia. :)