piątek, 24 sierpnia 2012

Michałki ♥ || Caritas z ekipą

Cześć !

Dzisiejszy dzień spędziłam z Magdą, wreszcie udało Nam się spotkać xD - jak nie ból brzucha, to pogoda i inne przeszkody.

Poszłyśmy w stronę rynku, opowiadałam Gruszy mój przegenialny sen!  Tylko, żeby jeszcze się spełnił : Byłyśmy na dwóch obozach - pierwszy w Bułgarii drugi zaś w Turcji. Wybory miss, śledzenie i latająca podeszwa od trampka <haha> , a to wszystko już w osobnej notce, która poświęcona będzie moim dziwacznym, ale czasem przyjemnym sną. Zawędrowałyśmy tak, aż na jezioro - piździło tam jak nie wiem, takiego wiatru jeszcze tam nie widziałam. Świetnie by się wtedy żeglowało <marzy> Obeszłyśmy jezioro do plaży , działkami wyszłyśmy w miasto.

 Kolejnym Naszym etapem był Inter - jesteśmy tam niemal za każdym razem i zawsze po to samo. A mianowicie po sok grejpfrutowy - który nałogowo zaczęła kupować Magda. do tego wzięła Michałki. A ja nie mogłam się oprzeć, żeby zajrzeć na stoisko z zeszytami z nadzieją, że zastanę tam zeszyty z Barcelony. No ale jak zawsze się zawiodłam - gnojki mi wszystko wykupiły ; <

Trafiłyśmy na 2-5 <czyt. osiedle> zaciągnęłam Gruchę na boisko koło placu zabaw, gdzie kiedyś często przebywałam z O. Rozłożyłyśmy się na stole od pingla - trafiłyśmy w świetnym momencie, bo dzieciaki właśnie zaczynały grać mecza. Co się tam nie uśmiałyśmy - takie to małe, a już takie słownictwo i nerwy <haha> . Chłopaczki chodziły do podstawówki, na więcej mi nie wyglądali. Siedziałyśmy i obserwowałyśmy. Nawet zapamiętałam ksywki polowy  z nich : Caritas < ta to powaliła Nas na nogi> , Madzia <hahaha myślałam że pęknę Magda zresztą też>, Sławek , Bartek , Miłosz, Mateusz, Hubert, Kacper .... Pokręciłyśmy się jeszcze trochę po moich dawnych kwadratach - oj sporo się zmieniło.


Ruszyłyśmy w poszukiwaniu studia tatuaży - Grucha chce se zafundować jakieś cacko, ale to jeszcze nie teraz. Ciągała mnie kurna koło pierogarni - myślałam że jej krzywdę zrobię. Później przez resztę dnia marudziłam, że mam ochotę na pierogi . Wglee to powinni chodzić tacy z takimi tackami i częstować przechodniów ; <

Później posiedziałyśmy trochę przed moim blokiem - obmawiając piątkową nockę u mnie


1 komentarz:

  1. Uwielbiam Cie w tej koszulce ;)
    Caritas? o matko, nie chcialabym takiej ksywy

    OdpowiedzUsuń