Później poszłyśmy posiedzieć na skejcie, łapać ostatnie promyki letniego słońca. Magda przyozdobiła mi kilka pierwszych stron w niektórych zeszytach.
Pod koniec zrobiło się trochę gorąco podczas gry w karty wdałam się w kłótnię z jednym kolesiem - pozory jednak mylą. Nie będzie mi tu jakiś chłystek z Ząbkowic mówił gdzie mam siedzieć! Jak mu coś nie w paski to spadówa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz