wtorek, 18 września 2012

Niezapomniana wyprawa

Cześć xD

O matko już się zaczął rok szkolny - a ja mam jeszcze do opisania połowę wpisów z Chorwacji. Więc korzystając z okazji, że jestem chora i mam trochę wolnego postaram się to jakoś nadrobić. Dziś opiszę Wam Naszą wyprawę do jednego z pobliskich miejscowości - Tucepi (28.07.2012)


Dziś mieliśmy jechać na pierwszą z wycieczek fakultatywnych - jednak plany się nieco pozmieniały wycieczka została przełożona na jutro, ponieważ zepsuł się autokar. W sumie to nawet i dobrze, bo źle się czuję ; < 

Po śniadaniu wybraliśmy się z rodzicami na spacer - wzięliśmy aparat, przenośną lodówkę i ruszyliśmy. Kierowaliśmy się na port, przechodziliśmy kolo jaskini, którą widać na ostatnich zdjęciach. Okazało się, że to restauracja - bardzo ciekawy pomysł. W ten dzień miałam jakieś szczęście co chwile coś znajdywałam - jak nie portfel - pusty, to zapalniczkę z Chorwackim motywem




Cały czas zatrzymywaliśmy się na jakieś zdjęcia - widoki były niesamowite! Później już tylko wspinaliśmy się po skałach - na całe szczęście wypatrzyłam u góry ścieżkę, bo coś czuję że chwila nieuwagi i ktoś by wylądował w wodzie - nawet myślę że to by była ja ! <haha> Droga się ciągnęła i ciągnęła, a my nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy xD 



Po drodze nagraliśmy kilka filmików - jeden pojawi się pod koniec notki. Cały czas towarzyszyło Nam cykanie cykad - ah jak ja kocham ten dźwięk ... Porobiliśmy zdjęcia nurką. Aż w końcu Naszym oczom ukazała się przecudna plaża! Widok jak w raju ♥ Ale, gdy się bardziej zbliżyliśmy okazało się, że to plaża dla nudystów, widoki nie były za ciekawe 




Wróciliśmy na ławkę, gdzie wcześniej się zatrzymaliśmy : wyciągnęliśmy picie, orzeszki i tak siedzieliśmy. Nagle tato mówi : "I co robimy ? Idziemy tam tą drugą ścieżką ? " A mama " Dziubek, ale nie mamy już nic do picia" I poszliśmy - to był największy błąd! Był samo południe w słońcu z 50 stopni, a my bez picia człapaliśmy drogą, która nie miała końca po dwudziestu minutach zorientowaliśmy się, że chodzimy w kółko. Nie wiedzieliśmy, gdzie mamy iść. Już wiem jak ludzie czują się na pustyni bez wody!  Mi się już kręciło w głowie, mama była wkurzona, a tato cykał fotki motylom ! xD 

Wyszliśmy na drogę i tak szliśmy bokiem jezdni - nagle patrze a tam KERUM ! Wparowaliśmy do tego marketu jak jakieś dzikusy xD Dorwaliśmy się do picia, już w sklepie otworzyliśmy i duldaliśmy. Kupiliśmy jeszcze lody i poszliśmy do kasy. Po jakiś 40 minutach znaleźliśmy się z powrotem w porcie

zauważyliśmy dopiero w drodze na ławkę 



Filmik jednak wrzucę innym razem, bo potrzebuję małej pomocy Pawła


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz