Właśnie wróciłam do domu. Byłyśmy z Magdą obczaić co tam się jara w tym Naszym mieście - okazało się że ten pożar to nie taki pikuś w przeciwieństwie do dachu Naszej szkoły z ubiegłego roku. Ale jak zawsze zacznę od początku.
Po obiedzie troszku poleniuchowałam w sumie to nie mam nic ciekawego do roboty. Później jakoś tak się złożyło, że coś chciałam przemyć patrze, a tu prawie woda nie leci - tato na wszelki wypadek nabrał do garnka. Mama jak wróciła z pracy mówiła, że jak jechała widziała jak się coś pali - nie zwróciło to jakoś mojej szczególnej uwagi
Dopiero jak przyszedł dziadek mówi - "Ewela, a co to tam się tak kopci" Dym był naprawdę przerażający - jakby jakiś wulkan wybuchł czy coś w tym stylu xD I tak siedziałam nudziłam się to mówię zadzwonię do Magdy,żeby się przejść. W sekund pięć się ubrałam wzięłam klucze i wyszłam.
Na miejscu było masę ludzi! chyba z pół Bielawy. W sumie z tego co wyczytałam to jeden z największych pożarów w historii miasta ; < . Pożar gasi około 30 zastępów straży pożarnej - a zapaliła się hala w której znajdowała się słoma. Akcja trwa od godziny 14, a gaszenie może jeszcze potrwać kilkanaście godzin
Teraz żałuję, że nie wzięłam ze sobą aparatu, zdjęcia były by cudne ! - no ale muszę się zadowolić tymi z telefonu.
na początku było tak
Więcej informacji i zdjęć :
ojj :(
OdpowiedzUsuńOjoj, u mnie w blogu też kiedyś był pożar, ale naszczęście nie było to nic poważnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
eingharp-blog.blogspot.com
Eingharp