Pierwszy był niemiecki, dziewczyny miały przepisywać zeszyty od chłopaków a że ja to już miałam z głowy to siedziałam. Później miała być matma - ale było zastępstwo i całe 45 minut siedziałyśmy i gadałyśmy o praktykach - ahh fajnie tak powspominać ale jeszcze rok i tam wracamy!
Na kolejnych lekcjach jakoś zleciało - już mamy pozadawane referaty i zapowiedziane sprawdziany i kartkówki.
Na w-f'ie grałyśmy w tenisa jutro zapewne będzie mnie napierniczała ręka.
Żeby notka nie była pusta mam zdjęcia z ostatniego spaceru do parku, co prawda pogoda za oknem jest zupełnie inna - biało, mokro, zimno <brr>
Dziś czeka mnie jeszcze przepisywanie zeszytów - wiec raczej już tu nie zajrzę
świetne zdjęcia ;) zapraszam do mnie na bloga na konkurs :)
OdpowiedzUsuń"Dobry wieczór" xD
OdpowiedzUsuńSzkoła to jaka masakra, tyle mam do powiedzenia
Wole mieć jeszcze praktyki chociażby do świąt..Ewel idziemy nie? :3