Później postanowiliśmy obejrzeć kolejny film, padło na tą samą serię tylko w wersji świątecznej "W krzywym zwierciadle: Witaj Święty Mikołaju"
Uwaliłam się na Mordce mojej - mamy już taką wspólną pozycję, gdy oglądamy filmy. I znów nie mogłam przestać się śmiać - jak ja uwielbiam te filmy! Michał też początek oglądał z wielkim zaciekawieniem, a później już zaczął te swoje wybryki xD
Clark Griswold postanawia zorganizować piękne święta całej rodzinie. Przyłączają się do nich jego rodzice i teściowie. Wydawałoby się, że te święta będą szczególne. I były. Ale z powodu licznych wpadek. Pięknie przyozdobiony dom nie chciał się świecić, pojawił się brat Clarka, choinka była za duża, zabrakło premii z zakładu pracy. To tylko część katastrof, jakie nawiedziły dom bohatera. A to dopiero początek kłopotów...
Szkoda, że ten czas razem tak szybko leci ;<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz