Pod wieczór wzięło mnie na spanie, miałam się przespać tylko godzinę a przeciągnęło się aż do 21:30. Nie pamiętam już kiedy ostatnio ucięłam sobie popołudniową drzemkę. Ale jeszcze jakiś czas temu był to standard - siedzenie do samego rana i odsypianie popołudniami xD W sumie to cieszę się, że udało mi się odzwyczaić.
Mój Śpioch Kochany ♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz