Dzisiaj o dziwo wstałam przed budzikiem - jakiś cud! Poleżałam na łóżku, później przyszedł do mnie Pongo. Jak tato wyszedł do pracy dopiero powoli się zbierałam z łóżka i poszłam się szykować. Starałam się jakoś dobudzić mojego śpiocha na gadu - ale tak twardo spał, że się nie dało
Na praktykach robiłyśmy zadanie - etapy spotkania z klientem oraz kolejne psychotesty.Tym razem było 15pkt po pięć do każdego działu : emocjonalność, aktywność, oddźwięk psychiczny - naszym zadaniem było wpisywanie punktów 0,2,4. Wyszło mi, że jestem pasjonatem.
Później świętowaliśmy urodziny Kamili - ulokowaliśmy się wszyscy w konferencyjnej, poprzynosili krzesła. Tomek otworzył szampana, Kamila rozdzielała ciasto. Tak się najadłyśmy, że o matko kawałki były naprawdę duże! Poruszaliśmy tematy : sportowe, kościelne. Jak zawsze masa śmiechu, ale przy nich nie może być inaczej!
Przed 11 już byłyśmy wolne. Zaciągnęłam Magdę do Kauflandu kupiłam tacie czekolado-bombonierkę na zbliżające się urodziny. Później wstąpiłyśmy do Biedronki i poszłyśmy na autobus.
awww ♥
Fajny blog ! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)