środa, 7 stycznia 2015

Ukraina - Podhajce 1

Na miejscu byliśmy o 17:30 - zostaliśmy bardzo serdecznie przywitani. Dziewczyny z DDZ + Sara zostały przydzielone do domu Pani Natali i jej córki Romy, a Nasza reszta (Ja, Angela, Klaudia, Robert, Pani Iza i Kasia, Krzychu - kierowca) - do Romana, Ani i ich syna Wowy :) Na obiadokolację był rosół i chałupce (czyt. gołąbki) później się wykąpaliśmy, ja zostałam w domu - zdałam relację Michałowi na gg. Późnym wieczorem przyszedł do mnie kierowca - zapytał jak się czuję, rozmawialiśmy o podróżach i tak ogólnie o życiu xD Około pierwszej wszyscy poszliśmy spać.
Rano pobudkę zrobiła nam pani Iza, nieogarnięci poszliśmy na śniadanie...
Była:
- sałatka
- jajka z majonezem
- kiełbasa
- chleb (smaczniejszego jeszcze nie jadłam!)

Po śniadaniu poszliśmy się myć  i wyszliśmy na mały spacer - przed 11 poszliśmy na cmentarz. Każdy zabrał ze sobą jakieś narzędzia, w sumie od domu do cmentarza było jakieś 8minut drogi. Na miejscu pani Iza poopowiadała jak było w zeszłym roku, następnie każdy znalazł sobie jakiś grób i zabrał się do roboty.







Groby były w masakrycznym stanie (poprzewracane, zarośnięte, brudne...) Każdy co jakiś czas robił sobie krótką przerwę - była mega duchota i to słońce... O 16 wróciliśmy na obiad (barszcz ukraiński, ziemniaki kotlet i coś tam) Później poszliśmy odpocząć do pokoju. Na kolację były moje ukochane pierogi tyle że z wiśniami i śmietaną ♥ Wybraliśmy się do marketu na małe zakupy - na tym kończą się moje wywody w pamiętniku, jest jeszcze sporo różnych cytatów, ale wolałabym ich tu nie przytaczać :D 

1 komentarz: