W szkole jakoś zleciało - na niemieckim całą lekcję przesiedzieliśmy i zastanawialiśmy się jaką piosenkę nasza lasa zaśpiewa na piątkowym karaoke. Zamiast matmy mieliśmy zastępstwo czyli kolejna przesiedziana lekcja - Monika miała "handel" więc pokusiłam się o dwie rzeczy. Na grafikach w końcu robiliśmy coś przydatnego - byłyśmy w drugiej pracowni gdzie poznałyśmy kilka funkcji Corela. Nie ma to jak wysyłanie Miśkowi kawałów o Żydach xD Na ekonomikach ciąg dalszy zastanawiania się nad piosenkami i kolejne dwie godziny przesiedziane. Na angielskim mieliśmy pierwszą próbę - nie było aż tak źle.W-f spędziłam z Michałem i dziewczynami grając w pingla
"Oooo ja! króóliczkii" *-*
Po szkole zasiedzieliśmy się troszku z Miśkiem, że musiał iść na późniejszy autobus - odprowadziłam go z Poniem i zmarznięta wróciłam do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz