środa, 4 lipca 2012

Baśnie i opowieści japońskie cz6


Grucha ostatnio chciała kolejne czesci opowiesci japońskich , wiec prosze Cie bardzo Kochana

Miłość odchodzi


Młody, biedny człowiek o imieniu Iruka był do sza­leństwa zakochany w bogatej i w dodatku pięknej dziewczynie. Ponieważ znał litery, Iruka codzien­nie, przez trzy długie lata, pisał do swej ukochanej listy miłosne, i nie zaniedbał tego ani razu. Trzecie­ go roku ośmielił się zasugerować jej, by dała mu znak podczas święta bon. Ale ukochana nie odpo­wiedziała, nawet na niego nie popatrzyła i nigdy nie okazała mu najmniejszego zainteresowania. Wtedy w serce Iruki wkradło się zniechęcenie. My­ślał o tym, by zostać mnichem, i rzeczywiście tak uczynił. Czas mijał… Pewnego poranka wiosną Iruka poszedł po wodę do studni położonej nieopodal jego pustelni i po raz pierwszy i ostatni w życiu spotkał Czujo. Rzuciła mu się do stóp. – Iruka! – zawołała. – Wędrowałam całymi miesią­cami, zanim cię odnalazłam, nareszcie cię widzę, wspaniały Iruko! Twoja miłość, o której świadczy ty­siąc listów, w końcu poruszyła moje serce. Wypowiadając te słowa, dziewczyna odsłoniła twarz ukrytą do tej pory za cienką woalką z jedwabiu, a była tak piękna, że bladło przy niej światło dnia. – Należę do ciebie, Iruko, kocham cię dziś, jak ty kochałeś mnie dawniej. Iruka jej odpowiedział: – Już za późno, Czujo, zerwałem wszelkie więzy z miłością tego rodzaju. Jestem mnichem. I bez jednego spojrzenia odszedł. Zrozpaczona Czujo skoczyła do rzeki i utopiła się w niej. Dowiedziawszy się o tym, Iruka ułożył taki oto wiersz: Kwiat czereśniepozostaje na gałęzi, umiera zanim nadejdzie lato.
Ta historia należy dziś do przeszłości. Wszystko, co się rodzi, umiera. Wszystko, co przybywa, odchodzi, i pozostaje tylko wieczny Atma.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz